sobota, 22 czerwca 2013

19. Kocham

-Wiesz dlaczego jest mi tak ciężko? Bo cię kocham i nie potrafię nie zrozumieć. Ja już dawno ci wybaczyłam. Ale ja nie chcę być z tobą. Ciągle się kłócimy, nie pasujemy do siebie...
-Kochasz mnie?-spytał unosząc brwi ze zdziwienia. Kobieta jedynie skinęła głową, patrząc prosto w jego stalowoszare tęczówki. -W czym więc problem?-spytał jakby jego pytanie było dziecinnie proste.
-To wszystko jest wielkim problemem, Draco! Nie powinnam tego czuć, nie do ciebie-wyjaśniła, czując jak w jej oczach szklą się łzy.
-Cholera!-zaklął zażenowany. -Ja kocham cię ty kochasz mnie. Dlaczego nie powinniśmy tego czuć? Co jest złego w miłości? Minister nie żyje, nikt nam nie przeszkadza. Możemy stanowić normalną rodzinę, chcę być z Ray'em, chcę być z tobą-powiedział niemal błagalnie. -Wiem, że nie jestem najlepszy, ale się postaram. Zrobię wszystko żebyś była szczęśliwa.
Patrzyła na niego, nie mogąc oderwać wzroku. Czy powinna mu zaufać, czy powinna mu wierzyć? Bała się tego, że się zawiedzie, że po raz kolejny ją skrzywdzi, a ona się nie pozbiera. On jakby wyczuł jej niepewność uśmiechnął się blado. Ujął jej dłonie, ściskając je pokrzepiająco. Czuła, że powinna mu powiedzieć. Po raz kolejny była z nim w ciąży i po raz kolejny to przed nim ukrywała. Bała się tego jak zareaguje. Z jednej strony zapewniał ją, że chcę tworzyć z nią rodzinę, ale w końcu był nieobliczalny. Przymknęła oczy, biorąc głęboki wdech.
-Jestem w ciąży, Draco-powiedziała na głos, nie śmiejąc nawet na niego spojrzeć. Mimo iż ją skrzywdził, zasługiwał na tą wiedzę. Pamiętała jak się wkurzył gdy dowiedział się o tym, że Ray był jego synem, a ona to ukryła.
Mężczyzna patrzył na nią zaskoczony. Skoro jest w ciąży, powinna chcieć z nim być. No chyba...
-Z kim?-spytał marszcząc brwi. Nawet nie zdawał sobie sprawy jak bardzo głupio wyglądał. Skierował wzrok na jej jeszcze płaski brzuch.  Kobieta westchnęła, czując jak z każdą chwilą czuje się coraz bardziej upokorzona.
-Za kogo ty mnie masz?-spytała chłodno. -Z tobą-dodała z cichym westchnięciem. -Dlatego nie chcę z tobą być. Psujesz i krzywdzisz. Nie pozwolę by to dziecko przeżywało to samo co Ray.
-A co takiego przeżywa Ray?-spytał zaczynając się złościć. -Jest smutny gdy mnie z wami nie ma-powiedział nie rozumiejąc o co jej chodzi. Przecież nie krzywdził chłopca.
-No właśnie. Dlatego to dziecko cię nie pozna. Nie będzie cię znało, nie będzie cierpieć.
-Żartujesz sobie?!-krzyknął poirytowany. -Dlatego, że rzuciłem na ministra Crucio?! Żałuje i przepraszam, a ty mnie skreślasz, zakazujesz mi mieć rodzinę?! Kto tu jest nie w porządku?! Kto tu kogo krzywdzi?! Kiedy ty zrozumiesz, że kocham was wszystkich?!
Poczuła jak po jej policzkach płynął łzy. Wiedziała, że miał racje, że mimo swoich wad był warty jej kochania. Wiedziała, że jest żałosna i powinna dać ponieś się chwili. Tyle, że ona miała już dość. Pragnęła zaplanowanej, spokojnej przyszłości. Chyba nie wiedziała czym jest życie. Wzięła głęboki oddech.
-Dobrze-zgodziła się. -Powiedzmy, że ci wybaczam, że zapominam o tym co się stało. I co teraz? Co zamierzasz zrobić?-spytała splatając ręce na piersi. Nim się obejrzała mężczyzna przyciągnął ją do siebie i z namiętnością skradał jej pocałunki. Bez opamiętania wplotła palce w jego włosy, uświadamiając sobie jak bardzo go potrzebuje. Myślenie nad tym co ma sens a co nie,  nie ma sensu. Tak naprawdę ciężko jest  żyć chwilą. Za dużo myślimy, a nie powinniśmy.

                                                                        ***

-Alison, to ty?-krzyknął mężczyzna, odstawiając na bok kubek kawy.
-Przepraszam, zasiedziałam się w pracy-odpowiedziała blondynka wchodząc do przytulnego salonu. Usiadła na kolanach męża, zarzucając mu ręce na szyje. -Mam pytanie-powiedziała wtulając się w jego tors.
-Hm...?-mruknął dając do zrozumienia, że jej słucha.
-Draco Malfoy jest zainteresowany dokumentami Sama-powiedziała obawiając się jego reakcji.
-Cholera-mruknął wyraźnie strapiony. -Skąd on o tym wiedział?
-Ma kontakty z Hermioną Granger. Tą przez którą niby zniknęły te wszystkie papiery...
Obydwoje uśmiechnęli się w tym samym momencie.
-Szkoda, że nikt nie wie , że to ja je mam-powiedziała kobieta z niekrytą satysfakcją.
-Opanuj się. Wyglądasz jak jakiś geniusz zła knujący szatańskie plany...
Roześmiali się, jeszcze mocniej do siebie tuląc.
-Co zrobimy?-spytał po chwili mężczyzna.
-Musimy się z nim spotkać. Nie wiemy po co mu papiery. Tak czy inaczej jestem skłonna je sprzedać-odparła kobieta z delikatnym uśmiechem.

                                                                     ***

-Maaamo!-wrzasnął Ray wchodząc do pokoju. -Ups, przepraszam-powiedział zasłaniając oczy. Hermiona i Draco w dalszym ciągu całowali się na kanapie. -Dorośli są tacy obleśni-powiedział zażenowany. Nie zamierzał jednak wyjść. Usiadł na podłodze naprzeciw pary i z zaciekawieniem się im przyglądał. -Ileż to trzeba mieć nietaktu żeby nie przerwać kiedy dziecko patrzy-zakomunikował na co dorośli momentalnie się od siebie oderwali.
-Ray!-krzyknęła przerażona Hermiona. -Długo tu siedzisz?!-spytała czując jak jej policzki płoną.
-Jakieś półgodziny-skłamał ze złośliwym uśmiechem. Draco odwzajemnił uśmiech, mrugając porozumiewawczo do chłopca. Doskonale słyszał kiedy wszedł do pokoju. Nie zamierzał jednak przerywać tak pasjonującej chwili, podczas gdy Hermiona była tak zajęta, że nie zdała sobie nawet sprawy z obecności syna. Chłopiec wszedł na kanapę, siadając między nimi.
-Kocham was-powiedział prosto z mostu. -Idziemy się bawić-krzyknął waląc Dracona poduszką.
-Hej!-wrzasnął Draco rzucając się na malca. Tym samym sprawił, że Hermiona spadła z kanapy.
-Przepraszam-wrzasnął rozbawiony, zasłaniając dłonią usta. Podał jej rękę i pomógł z powrotem usiąść.
-Ray, musimy ci o czymś powiedzieć-oznajmiła kobieta, poważnie patrząc na syna.
-Tak?-spytali Draco i Ray w tym samym momencie.
-To może okazać się trudne-powiedziała lekko zakłopotana. -Draco jest twoim tatą-oznajmiła, bojąc się reakcji syna.
Blondyn spojrzał na nią zdziwiony. To był poważny gest z jej strony. Nie spodziewał się czegoś takiego.
Brązowowłosy patrzył na nich nie wzruszony, uśmiechając się delikatnie.
-Nie dziwi cię to?-spytał Draco lekko zdezorientowany.
-Nie-odpowiedział chłopiec szerzej się uśmiechając.
-No tak, w końcu nie codziennie dowiadujesz się o tym, że jesteś dzieckiem innego faceta-zakpił blondyn.
-Draco!-krzyknęła oburzona Hermiona. -Jak możesz?!-szepnęła jadowicie.
-Tata mi powiedział-odezwał się Ray. -To znaczy Ron mi powiedział. Ron, który był moim tatą.
-Dlaczego nic nie powiedziałeś?!-krzyknęła wyraźnie zszokowana Hermiona.
-To nie miało dla mnie znaczenia. Wtedy znałem tylko Rona i to że to nie on był moim ojcem nie było ważne. Teraz jednak mam Dracona, którego też bardzo kocham-wyjaśnił jakby to była najprostsza rzecz na świecie.
-Ale...?!-Hermiona nie była wstanie wydusić z siebie słowa. Draco natomiast patrzył na malca nieprzytomnym wzrokiem. Jego słowa były... bardzo ważne. Okazało się, że ma wielkie znaczenie dla Ray'a. Chłopiec był wstanie go zaakceptować, a to znaczyło, że mieli szanse być prawdziwą rodziną.
Uśmiechnął się szeroko, całując Hermionę w policzek. Kobieta spojrzała na niego z czułością, nie mogąc powstrzymać się od odwzajemnienia tego gestu. Robili to tuż nad głową Ray'a, który nie wydawał się być zadowolony.
-Ohyda-powiedział i po chwili tego pożałował, ponieważ zarówno Draco jak i Hermiona pocałowali go z obu stron w policzki. Zaczął wrzeszczeć nie mogąc powstrzymać obrzydzenia.
Wszystko wskazywało na to, że mogą być szczęśliwi. Mogą tworzyć coś prawdziwego i bardzo pięknego.

------------------------------------------
Wybaczcie, że nie dodałam wczoraj rozdziału, ale wróciłam późno do domu i nie miałam siły robić czegokolwiek.  Dziękuję za komentarze, które są bardzo miłe i mam nadzieję, że kolejne podbudują jakoś moją wenę. Przyznam się, że napisałam do pewnego momentu i nie mam pojęcia co napisać dalej ;) Pozdrawiam i życzę milutkiej soboty :) 

14 komentarzy:

  1. Nie no nawet nie wiem co powiedzieć, rozdział jest po prostu boski ♥
    Raya to ja w ogóle kocham, jest genialny :) No i Draco i Hermiona nareszcie się pogodzili!:D
    Mam nadzieję, że nowa notka ukarze się jak najszybciej, bo już się nie mogę doczekać :)
    http://dramiona-la-fin-de-la-vie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Nareszcie, tyle na to czekałam:) Mam jednak nadzieję, że na razie wszystką będzie pomiędzy nimi w porządku! Nie niszcz zbyt szybko ich szczęścia:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział jest cudowny! ♥
    Chyba najlepszy, chociaż wszystkie są genialne :)
    a Ray jest taki kochanyy.. :D
    Strasznie się cieszę, że Draco i Hermiona się pogodzili :3
    Czekam na next xd
    droga-do-milosci.blogspot.com/
    Pozdrawiam M.

    OdpowiedzUsuń
  4. no i pięknie :P a teraz myśl myśl nad następnym !! :P

    OdpowiedzUsuń
  5. rozdział genialny, zupełnie jakby to było baśniowe szczęśliwe zakończenie, ale całe szczęście, że nim nie jest :) czekam z niecierpliwością na więcej, znów pojawił się wątek, który może namieszać...

    OdpowiedzUsuń
  6. Ray jest genialnym dzieckiem. Miona i Draco w końcu się pogodzili :D Tylko ta Alison ... ciekawe, ciekawe ;) ROZDZIAL GENIALNY :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Oh jak słodko ;d
    Ale chciałabym się dowiedzieć, jak dokładnie Ron powiedział to Ray'owi ;d
    W sumie to mnie zaskoczyłaś tym.
    Bo to oznacza, że Ron był naprawdę mądrym facetem ;p
    Życzę weny E.

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny, w końcu się pogodzili, tak się cieszę, :D
    czuję, że nie będzie to trwać długo

    OdpowiedzUsuń
  9. Dasz radę dzisiaj wstawić kolejny ? ;d

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak zawsze super rozdział:) Cieszę się, że Miona powiedziała Rayowi o prawdziwym ojcu i że Draco dowiedział się o ciąży. Czekam na więcej!!!
    Pozdrawiam i życzę weny;)
    Persefona

    OdpowiedzUsuń
  11. Ray jest bardzo inteligentny jak na 6latka...
    http://zbuntowanahermiona.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń