poniedziałek, 24 czerwca 2013

21. Zdrada

-Cześć Ginny! Co ty tu robisz?-spytała szeroko uśmiechnięta kobieta.
-Cześć Miona, cześć Ray. Harry powiedział, że wracacie, ale nie ukrywam byłam trochę obrażona kiedy mnie o tym nie poinformowałaś-oznajmiła rudowłosa, czule przytulając do siebie przyjaciółkę i jej syna.
-Przepraszam, wypadło mi to z głowy.
-Ale teraz zostajecie na stałe?-spytała Ginny z nadzieją.
-I to na dobre-zapewniła ją przyjaciółka. -Wracam nawet do pracy w Mungu-oświadczyła nie kryjąc entuzjazmu.
-To świetnie, Hermiono-ucieszyła się ruda. -Co powiecie na spacer?-spytała.
-Super-powiedzieli ruszając w stronę jednej z alejek ze sklepami.
-Rozumiem, że z Draconem...-zaczęła Ginny lekko się rumieniąc.
-Wszystko w porządku-zapewniła ją Hermiona. -Nawet bardzo-dodała z uśmiechem.
-Mówisz?-spytała ruda nagle się zatrzymując. Hermiona spojrzała na nią zaskoczona jednak przyjaciółka nie reagowała na jej pytające spojrzenie. Powędrowała za jej wzrokiem i tym razem i ona zamarła. Jedynie Ray nie wzruszony obserwował całą sytuację. Draco Malfoy właśnie całował w rękę jakąś niebywale piękną blondynkę.
-Wiesz, że zawsze byłam szczera, dlatego teraz ci powiem, że mi to wygląda na randkę-powiedziała Ginny patrząc niepewnie na przyjaciółkę. Dopiero teraz Hermiona zdała sobie sprawę , że na ich stoliku stoją świece i jest to niebywale romantyczna kawiarnia. Dookoła siedziały same pary.
-Nie wierzę-powiedziała z niedowierzaniem. -Chodź, Ray. Idziemy-złapała chłopca za rękę, po czym nawet się nie żegnając teleportowała się do mieszkania.
Próbowała wmówić sobie, że to nic nie znaczy, że to tylko tak wyglądało a między Draconem a tą kobietą do niczego nie doszło. Mimo to nie mogła pozbyć się palącego uczucia jakim była zazdrość. Czuła się zdradzona, oszukana. Jeżeli Malfoy ją zdradził, co było bardzo możliwe, była idiotką. Zaufała mu i po raz kolejny miała tego żałować. Nie zamierzała jednak na to pozwolić. Opanował ją gniew jednak po chwili ochłonęła. Musiała myśleć trzeźwo. Pocałunek w rękę i jedno spotkanie nie musi nic znaczyć. Musiała mu zaufać. Nie raz pokazał, że na to zasługuje. Ciężko opadła na kanapę, ukrywając twarz w dłoniach. Dwa głębokie oddechy i szeroki uśmiech... Zerwała się na nogi z nowymi chęciami do życia. Spędziła z Ray'em przyjemne chwile kiedy to do drzwi zadzwonił dzwonek. No tak... w końcu Draco miał ich odwiedzić wieczorem. Westchnęła głęboko, po czym przyjmując na twarz szeroki uśmiech otworzyła drzwi.
-Cześć, Draco-powiedziała, jednak jej głos zabrzmiał trochę zbyt oschle.
-W porządku?-spytał marszcząc brwi. Nie chciał narażać się tej kobiecie.
-Tak-odpowiedziała całując go w policzek. -Jak na spotkaniu?-spytała niby od niechcenia.
-Wolałbym być tutaj-powiedział lekko się uśmiechając. Kobieta poczuła ulgę, jednak nie zamierzała być tak łatwowierna. Zamierzała być bardziej czujna, nie chciała robić z siebie kolejnej naiwnej panienki Malfoy'a.
Fakt, że miała z nim dwójkę dzieci niczego nie zmieniał. Była niezależną kobietą i doskonale znała swoją wartość. Kochała Dracona i życie bez niego było dla niej niebywale ciężkie, jednak nie zamierzała pozwalać na to by jej nie szanował. Czy to możliwe by tak dobry dla niej mężczyzna mógł zdradzać ją za plecami?
Bądź czujna, Hermiono!-pomyślała po raz ostatni tego wieczoru. Zbyt mocno kochała Dracona Malfoy'a by mogła uwierzyć w takie rzeczy. Tak przynajmniej sobie wmawiała. Niepokój. To uczucie miało jej nie opuszczać przez długi czas...

                                                                             ***

-Wystarczy trochę wyciągu szczuroszczeta i będzie po sprawie-powiedziała Hermiona z delikatnym uśmiechem. Powrót do pracy dobrze jej zrobił. Wreszcie miała co z sobą zrobić. Praca w szpitalu to coś co bardzo lubiła. Lubiła pomagać. Ray chodził do szkoły o czym zapewniał ją zarówno syn jak i Draco, który go tam zawoził. Po tym jak trafiła do szpitala i leżała w śpiączce nie miał odwagi okłamywać jej w tej samej kwestii. Wszyscy stanowili kochającą się trójkę i nic nie było wstanie tego zmienić. No może... czwarta osoba, która za parę miesięcy miała przyjść na świat. Hermiona odruchowo pogładziła się po brzuchu, z cichym westchnięciem sięgając po kubek kawy. Była zmęczona. Dziewczynka ,która przed chwilą siedziała w jej gabinecie była już piętnastą osobą, której nic nie dolegało w ciągu tego przedpołudnia. Wizja dalszych wizyt mogłaby być przerażająca, jednak Hermiona zbyt mocno lubiła swoją pracę. Mimo ogólnego zmęczenia sprawiała jej przyjemność.
-Cześć Ginny-powiedziała widząc wchodzącą do środka przyjaciółkę.
-Gotowa?-spytała ruda szeroko się uśmiechając.
-Gotowa na co?-Hermiona wydawała się być lekko zbita z tropu.
-Jak to na co?! Zakupy, Miona!-krzyknęła Ginny. Jej entuzjazm od razu udzielił się Hermionie.
-No tak... wyleciało mi z głowy. Chętnie, tyle, że nie wiem czy wiesz ale jestem w pracy.
-Miona dochodzi osiemnasta... dawno powinnaś wyjść-powiedziała lekko zażenowana Ginny.
-Co?!-brązowowłosa zdezorientowana spojrzała na zegarek. Westchnęła cicho kiedy zobaczyła która godzina i powoli wstała z krzesła. Zakręciło jej się w głowie, dlatego zaparła się rękami o oparcie krzesła.
-W porządku?-spytała Ginny podchodząc do przyjaciółki.
-Tak... po prostu nie najlepiej się czuje. Jestem zmęczona, odpuśćmy sobie te zakupy, co?-spytała niepewnie.
-Dobrze... nie powinnaś się przemęczać, Hermiono-powiedziała zatroskana Ginny. Przyjrzała się baczniej przyjaciółce. Dopiero teraz zwróciła uwagę na jej bladą twarz i podkrążone oczy. Oprócz fizycznego zmęczenia coś wyraźnie ją trapiło.
-Czy między tobą, a Draco wszystko w porządku?-wypaliła, przysiadając się po drugiej stronie biurka. Przekrzywiła głowę na bok, mierząc przyjaciółkę podejrzliwym spojrzeniem. Hermiona westchnęła głęboko po czym z zrezygnowaniem opadła na swój fotel.
-Coś widzę, że czeka nas rozmowa-stwierdziła Ginny, widząc reakcję szatynki. -Opowiadaj-powiedziała podpierając brodę łokciami.
-Niby tak... jest jak zwykle w miarę miły i w ogóle... troszczy się o mnie. Ale ciągle gdzieś wychodzi. No i jeszcze ta sytuacja w kawiarni. Chciałabym mu ufać, ale widok jak rozmawia z tą kobietą nie daje mi spokoju-wyjaśniła lekko podłamanym głosem. -Boję się Ginny. Boję się, że mnie z nią zdradza. To by znaczyło, że chyba naprawdę nie zasługuję na normalnego faceta-powiedziała zaczesując ręką włosy. Zawsze tak robiła kiedy była zdenerwowana.
-Spokojnie, Miona. Wszystko na pewno będzie dobrze-pocieszyła ją Ginny. -Może powinnaś z nim o tym pogadać?-zasugerowała niepewnie.
-Nie mam ochoty o tym rozmawiać-powiedziała wyjątkowo ponurym głosem.
-Ale skoro tak cię to męczy...-próbowała ją przekonać.
-Nie, Ginn!-przerwała jej dość ostrym tonem. Rudowłosa patrzyła na nią zdziwiona. Jej przyjaciółka spędzała zdecydowanie za dużo czasu z Malfoy'em.
-Przepraszam-szepnęła po chwili Hermiona. Zrozumiała, że trochę ją poniosło. -Wracajmy do domu-powiedziała wstając z miejsca. Czuła jak uginają się pod nią nogi, jednak postanowiła to zignorować. Była zmęczona i było to normalne. Do czasu... Kiedy wyszły na korytarz omal nie upadła i uratowało ją jedynie stojące krzesło. Złapała się za jego oparcie biorąc kilka głębszych oddechów.
-Hermiona?-spytała ostrożnie Ginny. -Chyba rzeczywiście nie najlepiej się czujesz-stwierdziła zatroskana. -Chodźmy do lekarza-powiedziała, podając jej rękę i ciągnąc w stronę jakiegoś bocznego korytarza.

                                                                           ***

-Musisz uważać, Hermiono-powiedział jej znajomy lekarz, patrząc na nią wyjątkowo smutnym wzrokiem. -Nie jest z tobą dobrze. Jeżeli nie zaczniesz się oszczędzać, niewątpliwie stracisz dziecko-powiedział wyjątkowo poważnym tonem. Kobieta spojrzała na niego przerażona. Było jej wstyd, że dopuściła się takiej sytuacji. Spuściła głowę, próbując wziąć się w garść. Nie tak zachowuje się dzielna Hermiona.
-Jak bardzo jest źle?-spytała patrząc na niego swoimi wielkimi tym razem smutnymi, czekoladowymi oczami.
-Ciąża jest zagrożona, ale jeśli odpoczniesz w domu i zaczniesz brać eliksiry...
-Zrobię wszystko-szybko go zapewniła.
-W takim razie wracaj do domu, kładź się do łóżka i odpoczywaj-powiedział podając jej pudełko z najróżniejszymi eliksirami. Szybko wyjaśnił jej wszystkie sprawy, po czym odprowadził ją do drzwi.
-Uważaj na siebie, Hermiono-powiedział delikatnie się uśmiechając.
-No jasne, że będę-zapewniła go, zdobywając się na uśmiech. Kolejny problem na jej wymęczone barki...
Kiedy wyszła za drzwi od razu napadła ją rudowłosa osóbka.
-I jak?-spytała z troską.
-W porządku. To normalne w moim stanie. Po prostu jestem zmęczona-skłamała Hermiona, uśmiechając się do przyjaciółki. -Wracajmy, jest już późno-poprosiła. Szybko doszły do kominka. Pożegnały się i obydwie zniknęły w tym samym czasie, rozchodząc się do dwóch różnych miejsc.

                                                                             ***

Weszła do mieszkania, z trudem powstrzymując łzy. Wszystko z powrotem się waliło. Czy ona naprawdę nie zasługiwała na szczęście? Nie mogła stracić dziecka. Mimo iż jeszcze się nie urodziło, bardzo je kochała. Póki co nie zamierzała mówić o komplikacjach Draconowi. Czuła, że by jej tego nie wybaczył, bała się o tym komukolwiek powiedzieć.
-Hermiona-do przedpokoju wszedł blondyn z nieco zaniepokojonym wyrazem twarzy.
-Wiesz która godzina?-spytał z lekkim wyrzutem. Po chwili jednak spoważniał widząc wyraz jej twarzy. Widać powstrzymywała łzy. -W porządku?-spytał, podchodząc bliżej i obejmując ją w talii.
-Daj mi spokój, na chwilę-poprosiła patrząc mu prosto w oczy.
-Co zrobiłem?-spytał wyraźnie zaniepokojony.
-Dobranoc, Draco-powiedziała uwalniając się z jego uścisku. Patrzył zdziwiony jak znika za drzwiami sypialni, czując dziwne ukłucie w sercu. Ostatnio się od siebie oddalili. Zachowywali się normalnie jednak on nie mógł odpędzić się od wrażenia, że coś jest nie w porządku. Patrzył jak odchodzi i nic nie mógł na to poradzić. To jak coś co uciekało między palcami, a on nie zdolny był do łapania...


14 komentarzy:

  1. Kurcze... no nie wiem co powiedzieć.
    Rozdział ciekawy, ale smutny ;/
    Ciąża zagrożona , "zdrada" , aj czemu ze sobą nie porozmawiają po prostu ? ;d
    CZekam na kolejny i życzę weny
    E.

    OdpowiedzUsuń
  2. AJ ciekawe ciekawe czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie no kurwa.... !!
    Lepiej kurwa mac cierpiec niz normalnie porozmawiac, bo po co??
    Poco wszystko wyjasnic ?!!
    Lepiej wszystko komplikowac!!!

    Powiem wam, ze jestem wtrasznie wkurwiona.... ich postempowaniem i tego nie ukrywam. Maja wreszcie normalnie porozmawiac.!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. ohoho... biedna hermiona, sądzę, że powinna porozmawiać z malfoyem o wszystkim, bo trzeba rozmawiać :) jak ja nie lubię jak się nie mówi wszystkiego wprost, to trudne, ale można się przyzwyczaić; oczekuję na dalszy rozdział

    OdpowiedzUsuń
  5. Draco jest niedobry! :x
    I jak mógł się nie skapnąc czemu Hermiona go olała :C
    Zagrożona ciąża?:o Jejku, mam nadzieje, że nie straci dziecka..
    Czekam niecierpliwie na next xd
    droga-do-milosci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Niech Hermiona i Draco wyjaśnią sobie wszystko. Mam nadzieję, że Hermiona nie straci dziecka.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja wiedziałam, że ta cała Alison będzie mieszać, już jej nie lubię.
    Ale tak czy inaczej rozdział jest wspaniały, trochę smutny, ale i tak boski ♥
    http://dramiona-la-fin-de-la-vie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. czemu oni po prostu ze sobą nie porozmawiają .... Ludzie są zdolni do komplikowia sobie życia, ale myślałam ze zdolni do tego są tylko mugole ;) mam nadzije ze wszystko dobrze się ułoży :D Rozdział smutny ale wspaniały :D Pozdrawiam :D
    ron-hermiona-draco-dramione.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Powinni szczerze ze sobą porozmawiać. To nie może się tak skończyć :O

    OdpowiedzUsuń
  10. Dodasz jeszcze dzisiaj ? Ploosie ... :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Niech oni ze sobą normalnie porozmawiają bo na takich relacjach długo nie zajadą. A ta Alice coraz bardziej nie przypada mi do gustu. Czekam na kolejny:)
    Persefona

    OdpowiedzUsuń
  12. ojjj tyle się zadziało...
    1. strasznie się cieszę, że Draco z Mioną są razem i się pogodzili ♥
    2. reakcja Raya na ich pocałunki i jego teksty po prostu świetne ;))
    3. ten wątek o eliksirze naprawdę ciekawy
    4. kurde czemu musiały go zobaczyć z Alison ?
    5. Hermiona powinna pogadać z Malfoyem i powinni sobie wszystko wyjaśnić
    6. Draco i może chce zrobić Hermionie niespodzianke, ale w tym przypadku lepiej będzie jak jej wszystko wyjawi ^^
    7. ona nie może stracić dziecka, nie, nie i jeszcze raz nie ;p
    a tak w ogóle to cuuuudownie piszesz ;***
    pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń
  13. Fajny rozdział... choć smutny.
    Czekam na następny :-)
    Zapraszam do mnie Mojeminiopowiadania.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń